czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 28


-A ty znowu leżysz? – do salonu wtargnęła Kaśka. Dosyć często u nas teraz bywa, pewnie Alek dał jej klucze do mieszkania.

-Ciekawe co mam innego do roboty…- burknęłam cicho. Nie miałam ochoty się ruszać z tej sofy, chciałam  pozostać w takiej pozycji jakiej jestem.

-Mogę Ci zajęcie załatwić – poruszała brwiami i usiadła koło mnie – Pójdziesz dzisiaj ze mną na zakupy, rozerwiesz się trochę, odświeżysz garderobę.

-Zrobiłam to miesiąc temu…

-No właśnie – wyszczerzyła się – Trochę nowości w szafie nigdy nie zaszkodzi. Jest piątek kobieto.. Masz jeszcze dwa dni wolności…no trzy bo wykłady dopiero w poniedziałek są– uśmiechnęła się szeroko.

-Kaśka..- wyszeptałam.

-Tak? – zmarszczyła brwi i podeszła bliżej.

-Jak to jest być szczęśliwym i nieszczęśliwym na raz? – zapytałam. Poczułam, że moje policzki stają się gorące a w oku pojawia się pierwsza łza. Jednak opanowałam się i nie dałam tego po sobie poznać.

-Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc ci dokładnie nie odpowiem, ale łatwo na pewno nie jest. Te wszystkie myśli zakłócające twój spokój, obawy. Chciałabyś cieszyć się z życia, ale nie możesz bo przykre sytuacje, które ci się przydarzyły, utrudniają ci to. Nie możesz o nich zapomnieć i za wszelką cenę powracasz do tych chwil, które kiedyś sprawiały Ci najwięcej radości.. – powiedziała to z takim spokojem, że jej słowa całkowicie do mnie dotarły. Stwierdziłam, że ja się tak właśnie czuję. Nie wiadomo kiedy łzy popłynęły mi po policzkach, Kaśka to zauważyła i od razu koło mnie kucnęła ocierając je.

-Stało się coś? – powiedziała przytulając mnie.

-Nie – skłamałam – Emocje mi się udzieliły, tyle. – powiedziałam i wyrwałam się z jej uścisku siadając a sofie. Przetarłam oczy i schowałam twarz w dłonie.

-Mała nie smuć się – objęła mnie ramieniem – A teraz szybko się przebieraj i zabieram Cię na zakupy! – pokazała palcem a łazienkę i szeroko się uśmiechnęła. Za rozkazem weszłam do pomieszczenia, umyłam twarz i przebrałam się ze stroju galowego na bardziej codzienny. Ciemne przetarte dżinsowe rurki, luźna bluza Converse, buty Nike i byłam gotowa. Pewnym krokiem wyszłam z łazienki i ruszyłam do Kaśki, była już ubrana w kurtkę, czekała na mnie.

-To co? Wychodzimy? – wyszczerzyła się i wskazała na drzwi. Pokiwałam twierdząco głową i założyłam swoją ramoneskę. Autobusem szybko przyjechaliśmy do Millenium Hall, Kaśka była w swoim żywiole. Chodziła po sklepach jak szalona, praktycznie w każdym coś musiała kupić. Ja natomiast nic nie kupowałam, nie miałam takie potrzeby. Bawiłam się z Kaśką nawet dobrze, chociaż na chwilę oderwałam się od nurtujących mnie myśli na temat studiów i Zbyszka.

-O mój Boże! Olka! Spójrz na to – Kaśce oczy się zaświeciły i wskazała palcem na wystawę. Zobaczyłam na niej sukienkę, tzw „małą czarną”. Rzeczywiście, była piękna. Bez dekoltu, rękaw 3/4 , sięgała do połowy uda. Złote suwaki na obojczykach tylko dodawały charakteru.

-Chodź, przymierz ją! – pociągnęłam ją w stronę sklepu. Zatrzymała się.

-Ja? Chyba sobie żartujesz, na Tobie będzie lepiej wyglądać – głośno westchnęła, nie chciałam jej przymierzać, ale co mi szkodzi. Weszłyśmy do środka, ja skierowałam się w stronę przymierzalni a Kaśka, sukienek. Nie zdążyłam zdjąć kurtki a ta już była przed przymierzalnią. Szybko się rozebrałam i włożyłam sukienkę, była lekko obcisła, śliczna, ale chyba nie na mnie.

-Zasłabłaś tam czy co? – zaśmiała się Kasia. Widocznie dość długo przyglądam się swojemu odbiciu Jednym ruchem odsunęłam materiał przymierzalni i wyszłam z niej. Kaśka nic nie powiedziała, siedziała z otwartą buzią z pół minuty.

-Weź coś powiedz –powiedziałam z uśmiechem – Stawiasz mnie w niekomfortowej sytuacji – wyszczerzyłam się.

-Bosko! – krzyknęła na prawie cały sklep.

-Głośniej się nie dało? – powiedziałam robiąc tzw „Faceplama”

-Dało – uśmiechnęła się dumnie –To co? Idziemy z nią do kasy? – powiedziała łapiąc za torebkę, chciała już iść do sprzedawczyń.

-Kaśka, sukienka jest ładna, ale na mnie nie wygląda zbyt dobrze…

-Masz świetną figurę! Leży na Tobie znakomicie.. i się nie kłóć bo ja mam zawsze rację.. A teraz się odwróć do mnie .

-No już, już. A po co? – zapytałam, ale po chwili domyśliłam się w jakim celu miałam się odwrócić.

-Gotowe – szepnęła.

-No nie gadaj, że mi zdjęcie zrobiłaś..- posłałam jej groźne spojrzenie  i jeszcze raz obróciłam się wokół własnej osi.

-Jak mam być z Tobą szczera, to nie tylko to zrobiłam – wyszczerzyła się dumnie. Nie zdążyłam nawet zapytać co moja kochana kumpela zrobiła, bo telefon zaczął mi wibrować. 1 nowa wiadomość od Zbyszka. No nie powiem, zdziwiło mnie to, ale szybko ją otworzyłam.

„Śliczna sukienka, ale nie tak śliczna jak Ty ;) Kup ją, wyglądasz pięknie :*” 

Na widok treści tej wiadomości, uśmiechnęłam się sama do siebie, nie odpisałam już na nią.

-Kaśkaaaa- głośno westchnęłam.

-Przekonałam Cię? –zapytała uradowana.

-No chyba tak – uśmiechnęłam się szeroko i weszłam do przymierzalni w celu zdjęcia sukienki.

-Chwała Ci Bartman – złożyła ręce jak do modlitwy i wstała z pufy. No dobra, wyszłam z przymierzalni i zapłaciłam za sukienkę. Udałyśmy się z Kaśką następnie do Rossmana. Kupiłam sobie tylko kilka produktów, nic innego mi nie było trzeba. Zawartość koszyka włożyłam do torebki i ruszyłam w kierunku wyjścia.

-Ola… - powiedziała nagle Kaśka zatrzymując się .

-Hm?

-Nie zapomniałaś o czymś? – uniosła jedną brew, co wyglądało dość komicznie.

-Torebkę wzięłam, telefon też, portfel również – powiedziałam zaglądając do torby.

-Serio? To co trzymasz w ręce? – podeszła bliżej i pokazała na moją rękę.

-Ale o co ci..- tego już nie dokończyłam. No tak, głupia wyszłam ze sklepu z koszykiem w ręku. Teraz się dopiero zorientowałam, że wyglądało to tak jakbym była jakąś złodziejką. Dobrze, że zbliżała się godzina zamknięcia sklepu, bo dosyć mała grupa osób zauważyła mój „wyczyn”. Szybko wróciłam się do sklepu i odłożyłam koszyk na miejsce. Miałam ochotę się spalić ze wstydu.

-Coś Cię trapi, widzę to..- powiedziała cicho wpatrując się w podłogę.

-Nie..

-Czuję to, ale nie będę z Ciebie tego wyciągać. Jak chcesz pogadać to zadzwoń albo przyjdź..

-Nic się nie dzieje, ale dziękuję..- posłałam jej uśmiech – Świetnie się z Tobą bawiłam, ale chciałabym już wrócić do domu. Dość wrażeń jak na jeden dzień – roześmiałam się i przytuliłam kumpelę.
-Dobrze, to chyba się już nie zobaczymy w weekend – uśmiechnęła się blado.

-Czemu? – zmarszczyłam brwi.

-W niedzielę wyjeżdżam na dwa dni do rodziców, do Lublina, a jutro muszę się spakować.

-No dobrze, szkoda. Trzymaj się tam- powiedziałam szybko i blado się uśmiechnęłam –To jedziemy już do domu? 

-Tak, mamy autobus za 10 minut więc spokojnie zdążymy. – w tym momencie ruszyłyśmy do wyjścia. Podróż zajęła nam zaledwie kilka minut, ja wysiadłam wcześniej gdyż mieszkałam bliżej niż Kaśka, ona wysiadła na następnym przystanku. Ostatkami siły doczłapałam się na nasze piętro i weszłam do mieszkania. Od razu wszystkie torby zostawiłam u progu. Nie miałam siły  ich otwierać i wszystkiego rozkładać. Postanowiłam, że zrobię kolację dla siebie i Alka. Dzisiaj wykonam zapiekanki, szybko i smacznie.  Poukładałam już wszystkie potrzebne składniki i założyłam fartuch. Przy okazji włączyłam radio, aby ono chociaż poprawiło mi nastrój. Już miałam zabierać się do pracy, gdy rozległo się dzwonienie do drzwi. Myślałam, ze to Alek, więc krzyknęłam głośno „Proszę” i zaczęłam nakładać składniki na bułki. Nikt nie wchodził więc podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Na klatce nikogo nie było, co mnie mocno zdziwiło, ale bardziej byłam zszokowana tym, co zobaczyłam później.
 ______________________________
I jest oto 28 rozdział :D
Co sądzicie o wynikach wczorajszych meczy? :/

My osobiście jesteśmy zawiedzione.. ale trzeba patrzeć optymistycznie w przyszłość :)
A tak btw. słyszeliście nowy hymn Skry ?                                                                     

8 komentarzy:

  1. no co ona tam zobaczyła takie no?????!!!! jak mozna tak urwać noo... :( normalnie foch :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszamy.. poprawimy sie w następnym ;)
      Pozdrawiamy! ;D

      Usuń
  2. kiedy dodasz ?nie urywaj tak :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej no urwałaś w takim momencie.! ; ))
    Zapraszam na nowy rozdział
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nie moge sie doczekać jutra czyli nowego rodziału. a dziś zaczełam FERIEEEEE.
    a co do urwania w tym momenicie to mam milion myśli np. czyżby Zibi coś przysłał a może dawny przyjaciel??

    OdpowiedzUsuń
  5. zwiedziłam i byłam. Polecić Ciebie ?

    yoconociamiverdaderoamor.blogspot.com/
    SERDECZNIE ZAPRASZAM!
    Blog poświęcony prawdziwej miłości, zaczęłam pisać go od nowa. Ponieważ źle coś opisałam.
    Liczę na komentarze, obserwacje. Podawajcie swoje linki, lub piszcie w komentarzach, to będę was reklamować na innych stronach i moim blogu również, dodam specjalnie dla was. Uważam, iż się opłaca.
    Ta miłość na prawdę się wydarzyła i trwa dalej. Komentujcie, oceniajcie ankietę i reakcje. Polecajcie, zapraszajcie. Wpisujcie się <3
    Dajcie znać <3 - jeżeli mam Ciebie dodać do bloga do polecanych musisz na blogu to również napisać.

    OdpowiedzUsuń
  6. + polecam twojego bloga w linkach.

    OdpowiedzUsuń