-A ty znowu leżysz? – do salonu wtargnęła Kaśka. Dosyć
często u nas teraz bywa, pewnie Alek dał jej klucze do mieszkania.
-Ciekawe co mam innego do roboty…- burknęłam cicho. Nie
miałam ochoty się ruszać z tej sofy, chciałam
pozostać w takiej pozycji jakiej jestem.
-Mogę Ci zajęcie załatwić – poruszała brwiami i usiadła koło
mnie – Pójdziesz dzisiaj ze mną na zakupy, rozerwiesz się trochę, odświeżysz
garderobę.
-Zrobiłam to miesiąc temu…
-No właśnie – wyszczerzyła się – Trochę nowości w szafie
nigdy nie zaszkodzi. Jest piątek kobieto.. Masz jeszcze dwa dni wolności…no
trzy bo wykłady dopiero w poniedziałek są– uśmiechnęła się szeroko.
-Kaśka..- wyszeptałam.
-Tak? – zmarszczyła brwi i podeszła bliżej.
-Jak to jest być szczęśliwym i nieszczęśliwym na raz? –
zapytałam. Poczułam, że moje policzki stają się gorące a w oku pojawia się
pierwsza łza. Jednak opanowałam się i nie dałam tego po sobie poznać.
-Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc ci dokładnie nie
odpowiem, ale łatwo na pewno nie jest. Te wszystkie myśli zakłócające twój
spokój, obawy. Chciałabyś cieszyć się z życia, ale nie możesz bo przykre
sytuacje, które ci się przydarzyły, utrudniają ci to. Nie możesz o nich
zapomnieć i za wszelką cenę powracasz do tych chwil, które kiedyś sprawiały Ci
najwięcej radości.. – powiedziała to z takim spokojem, że jej słowa całkowicie
do mnie dotarły. Stwierdziłam, że ja się tak właśnie czuję. Nie wiadomo kiedy
łzy popłynęły mi po policzkach, Kaśka to zauważyła i od razu koło mnie kucnęła
ocierając je.
-Stało się coś? – powiedziała przytulając mnie.
-Nie – skłamałam – Emocje mi się udzieliły, tyle. –
powiedziałam i wyrwałam się z jej uścisku siadając a sofie. Przetarłam oczy i
schowałam twarz w dłonie.
-Mała nie smuć się – objęła mnie ramieniem – A teraz szybko
się przebieraj i zabieram Cię na zakupy! – pokazała palcem a łazienkę i szeroko
się uśmiechnęła. Za rozkazem weszłam do pomieszczenia, umyłam twarz i
przebrałam się ze stroju galowego na bardziej codzienny. Ciemne przetarte
dżinsowe rurki, luźna bluza Converse, buty Nike i byłam gotowa. Pewnym krokiem
wyszłam z łazienki i ruszyłam do Kaśki, była już ubrana w kurtkę, czekała na
mnie.
-To co? Wychodzimy? – wyszczerzyła się i wskazała na drzwi.
Pokiwałam twierdząco głową i założyłam swoją ramoneskę. Autobusem szybko
przyjechaliśmy do Millenium Hall, Kaśka była w swoim żywiole. Chodziła po
sklepach jak szalona, praktycznie w każdym coś musiała kupić. Ja natomiast nic
nie kupowałam, nie miałam takie potrzeby. Bawiłam się z Kaśką nawet dobrze,
chociaż na chwilę oderwałam się od nurtujących mnie myśli na temat studiów i
Zbyszka.
-O mój Boże! Olka! Spójrz na to – Kaśce oczy się zaświeciły
i wskazała palcem na wystawę. Zobaczyłam na niej sukienkę, tzw „małą czarną”.
Rzeczywiście, była piękna. Bez dekoltu, rękaw 3/4 , sięgała do połowy uda.
Złote suwaki na obojczykach tylko dodawały charakteru.
-Chodź, przymierz ją! – pociągnęłam ją w stronę sklepu.
Zatrzymała się.
-Ja? Chyba sobie żartujesz, na Tobie będzie lepiej wyglądać
– głośno westchnęła, nie chciałam jej przymierzać, ale co mi szkodzi.
Weszłyśmy do środka, ja skierowałam się w stronę przymierzalni a Kaśka,
sukienek. Nie zdążyłam zdjąć kurtki a ta już była przed przymierzalnią. Szybko
się rozebrałam i włożyłam sukienkę, była lekko obcisła, śliczna, ale chyba nie
na mnie.
-Zasłabłaś tam czy co? – zaśmiała się Kasia. Widocznie dość
długo przyglądam się swojemu odbiciu Jednym ruchem odsunęłam materiał
przymierzalni i wyszłam z niej. Kaśka nic nie powiedziała, siedziała z otwartą
buzią z pół minuty.
-Weź coś powiedz –powiedziałam z uśmiechem – Stawiasz mnie w
niekomfortowej sytuacji – wyszczerzyłam się.
-Bosko! – krzyknęła na prawie cały sklep.
-Głośniej się nie dało? – powiedziałam robiąc tzw
„Faceplama”
-Dało – uśmiechnęła się dumnie –To co? Idziemy z nią do kasy? – powiedziała łapiąc za torebkę, chciała już iść do sprzedawczyń.
-Kaśka, sukienka jest ładna, ale na mnie nie wygląda zbyt
dobrze…
-Masz świetną figurę! Leży na Tobie znakomicie.. i się nie kłóć bo ja mam zawsze rację.. A teraz się odwróć do mnie .
-No już, już. A po co? – zapytałam, ale po chwili domyśliłam
się w jakim celu miałam się odwrócić.
-Gotowe – szepnęła.
-No nie gadaj, że mi zdjęcie zrobiłaś..- posłałam jej groźne spojrzenie i
jeszcze raz obróciłam się wokół własnej osi.
-Jak mam być z Tobą szczera, to nie tylko to zrobiłam –
wyszczerzyła się dumnie. Nie zdążyłam nawet zapytać co moja kochana kumpela
zrobiła, bo telefon zaczął mi wibrować. 1 nowa wiadomość od Zbyszka. No nie
powiem, zdziwiło mnie to, ale szybko ją otworzyłam.
„Śliczna sukienka, ale nie tak śliczna jak Ty ;) Kup ją, wyglądasz pięknie :*”
„Śliczna sukienka, ale nie tak śliczna jak Ty ;) Kup ją, wyglądasz pięknie :*”
Na widok treści tej wiadomości, uśmiechnęłam się sama do siebie, nie odpisałam
już na nią.
-Kaśkaaaa- głośno westchnęłam.
-Przekonałam Cię? –zapytała uradowana.
-No chyba tak – uśmiechnęłam się szeroko i weszłam do
przymierzalni w celu zdjęcia sukienki.
-Chwała Ci Bartman – złożyła ręce jak do modlitwy i wstała z
pufy. No dobra, wyszłam z przymierzalni i zapłaciłam za sukienkę. Udałyśmy się
z Kaśką następnie do Rossmana. Kupiłam sobie tylko kilka produktów, nic innego
mi nie było trzeba. Zawartość koszyka włożyłam do torebki i ruszyłam w kierunku
wyjścia.
-Ola… - powiedziała nagle Kaśka zatrzymując się .
-Hm?
-Nie zapomniałaś o czymś? – uniosła jedną brew, co wyglądało
dość komicznie.
-Torebkę wzięłam, telefon też, portfel również –
powiedziałam zaglądając do torby.
-Serio? To co trzymasz w ręce? – podeszła bliżej i pokazała
na moją rękę.
-Ale o co ci..- tego już nie dokończyłam. No tak, głupia
wyszłam ze sklepu z koszykiem w ręku. Teraz się dopiero zorientowałam, że
wyglądało to tak jakbym była jakąś złodziejką. Dobrze, że zbliżała się godzina
zamknięcia sklepu, bo dosyć mała grupa osób zauważyła mój „wyczyn”. Szybko
wróciłam się do sklepu i odłożyłam koszyk na miejsce. Miałam ochotę się spalić
ze wstydu.
-Coś Cię trapi, widzę to..- powiedziała cicho wpatrując się
w podłogę.
-Nie..
-Czuję to, ale nie będę z Ciebie tego wyciągać. Jak chcesz
pogadać to zadzwoń albo przyjdź..
-Nic się nie dzieje, ale dziękuję..- posłałam jej uśmiech –
Świetnie się z Tobą bawiłam, ale chciałabym już wrócić do domu. Dość wrażeń jak
na jeden dzień – roześmiałam się i przytuliłam kumpelę.
-Dobrze, to chyba się już nie zobaczymy w weekend – uśmiechnęła się blado.
-Czemu? – zmarszczyłam brwi.
-W niedzielę wyjeżdżam na dwa dni do rodziców, do Lublina, a
jutro muszę się spakować.
-No dobrze, szkoda. Trzymaj się tam- powiedziałam szybko i
blado się uśmiechnęłam –To jedziemy już do domu?
-Tak, mamy autobus za 10 minut więc spokojnie zdążymy.
– w tym momencie ruszyłyśmy do wyjścia. Podróż zajęła nam zaledwie kilka minut,
ja wysiadłam wcześniej gdyż mieszkałam bliżej niż Kaśka, ona wysiadła na
następnym przystanku. Ostatkami siły doczłapałam się na nasze piętro i weszłam
do mieszkania. Od razu wszystkie torby zostawiłam u progu. Nie miałam siły ich otwierać i wszystkiego rozkładać.
Postanowiłam, że zrobię kolację dla siebie i Alka. Dzisiaj wykonam zapiekanki,
szybko i smacznie. Poukładałam już
wszystkie potrzebne składniki i założyłam fartuch. Przy okazji włączyłam radio,
aby ono chociaż poprawiło mi nastrój. Już miałam zabierać się do pracy, gdy
rozległo się dzwonienie do drzwi. Myślałam, ze to Alek, więc krzyknęłam głośno
„Proszę” i zaczęłam nakładać składniki na bułki. Nikt nie wchodził więc
podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Na klatce nikogo nie było, co mnie mocno
zdziwiło, ale bardziej byłam zszokowana tym, co zobaczyłam później.
I jest oto 28 rozdział :D
Co sądzicie o wynikach wczorajszych meczy? :/
no co ona tam zobaczyła takie no?????!!!! jak mozna tak urwać noo... :( normalnie foch :D :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszamy.. poprawimy sie w następnym ;)
UsuńPozdrawiamy! ;D
kiedy dodasz ?nie urywaj tak :D
OdpowiedzUsuńW sobotę ;)
UsuńPozdrawiamy! ;D
Ej no urwałaś w takim momencie.! ; ))
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział
http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
nie moge sie doczekać jutra czyli nowego rodziału. a dziś zaczełam FERIEEEEE.
OdpowiedzUsuńa co do urwania w tym momenicie to mam milion myśli np. czyżby Zibi coś przysłał a może dawny przyjaciel??
zwiedziłam i byłam. Polecić Ciebie ?
OdpowiedzUsuńyoconociamiverdaderoamor.blogspot.com/
SERDECZNIE ZAPRASZAM!
Blog poświęcony prawdziwej miłości, zaczęłam pisać go od nowa. Ponieważ źle coś opisałam.
Liczę na komentarze, obserwacje. Podawajcie swoje linki, lub piszcie w komentarzach, to będę was reklamować na innych stronach i moim blogu również, dodam specjalnie dla was. Uważam, iż się opłaca.
Ta miłość na prawdę się wydarzyła i trwa dalej. Komentujcie, oceniajcie ankietę i reakcje. Polecajcie, zapraszajcie. Wpisujcie się <3
Dajcie znać <3 - jeżeli mam Ciebie dodać do bloga do polecanych musisz na blogu to również napisać.
+ polecam twojego bloga w linkach.
OdpowiedzUsuń