Mając dzień „wolnego” nieźle się poleniłam, no w pewnym
sensie, bo wysprzątałam całe mieszkanie, zrobiłam pranie i ugotowałam obiad.
Ale za to spędziłam go samotnie. Lubię tak czasami posiedzieć, do nikogo się
nie odzywać. Jest taka cisza i spokój, a ja mogę nad wszystkim pomyśleć i
niczym się nie przejmować. Dochodziła 12, a jak wstałam z łóżka, tak dotąd
chodzę w takim stanie. Mhm, potargane włosy, piżama i podpuchnięte oczy. Trzeba
się w końcu ogarnąć więc ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam się
dokładnie i wyszłam z kabiny. Tego mi było trzeba, czułam się jak
nowonarodzona. Szybko wysuszyłam włosy i wzięłam się za makijaż. Dzisiaj
postawiłam na prostotę. Z tego względu, że nigdzie nie miałam zamiaru
wychodzić. Podkład, tusz, blado różowa szminka i makijaż gotowy. Ubiorem też
zbytnio się nie przejmowałam. Granatowe rurki, luźny szary top i czarne Vansy.
Dzisiaj stawiałam tylko na wygodę. Zaniosłam piżamę do szafy i wróciłam do
kuchni. Zajęłam się przyprawianiem dania gdyż Alek zaraz powinien być.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
-Alek? – zawołałam i od razu uśmiechnęłam się sama do
siebie. Nikt nie odpowiadał.
-Przyjdzie zaraz. – usłyszałam znajomy głos. Cichy,
spokojny, jak nigdy.
-Zbyszek? – zdziwiłam się na widok mojego chłopaka. – A co
ty tutaj robisz? Stało się coś? – powiedziałam całując go w policzek.
-Przyjechałem, żeby zadać Ci to samo pytanie – uśmiechnął
się blado i popatrzył w moje oczy.
-Ale przecież nic się złego nie dzieje – zmarszczyłam brwi.
-No Alek mówił mi coś innego. Próbowałem do Ciebie
dodzwonić, ale nie odbierałaś więc postanowiłem do Ciebie przyjechać.
-Chciałam pobyć sama, w ciszy i spokoju, przepraszam. Po
prostu nie mam dzisiaj humoru– uśmiechnęłam się na przymus i odwróciłam wzrok.
Zbyszek to zauważył i pogłaskał mnie po policzku i podnosząc mój podbródek w
swoją stronę, tak, abym spojrzała w jego oczy. Były głębokie, zielone.. po
prostu piękne. Po jego wyrazie twarzy miałam wrażenie, że czyta wszystko z
moich oczu.
-Coś się stało…- powiedział cicho.
-Nic się złego nie stało, po prostu miałam zły sen.. tyle
wszystkiego – powiedziałam z lekkim uśmiechem ciągle patrząc się w jego oczy.
-Mam rozumieć, że brałem w nim udział.
-No tak, Magda też..- wydukałam z siebie i nie czekałam
długo gdy pierwsza łza spłynęła mi po policzku. Zbyszek szybko to zauważył i od
razu ją wytarł ciągle na mnie spoglądając.
-Opowiedz mi o tym, ale nie płacz..
-Śniło mi się, że byliście parą, zakochaną, szczęśliwą no i
zaręczoną. A w dodatku ty powiedziałeś, że nigdy mnie nie kochałeś i nie kochasz…-
rozkleiłam się. Zbyszek cały czas przyglądał mi się aż w końcu mocno mnie do
siebie przytulił i pocałował.
-Kocham Cię, przecież o tym wiesz..
-Tak, ale to było tak realne.. Może to tylko moje obawy..
-Jakie obawy? Że mogę Cię zdradzić?! Nigdy bym tego nie
zrobił…- powiedział czułym głosem po czym ujął moja twarz w swoje dłonie – A
teraz przestań płakać, i nie myśl już o tym, bo znowu Ci się coś przyśni..-
delikatnie musnął moje usta.
-Dobrze, uspokoiłeś mnie troszkę. Dziękuję, że przy mnie
jesteś. Zostaniesz u nas na obiad? – uśmiechnęłam się szeroko do Bartmana.
Chyba był zaciekawiony ta propozycją.
-Co mi szkodzi. Zostanę – wyszczerzył się i zdjął buty. W
tej chwili wszedł do mieszkania Alek, najpierw cicho je uchylając.
-Można? – zapytał niepewnie.
-Stary, Twoje mieszkanie, a ty się pytasz czy można wejść,
właź – zawołał go radosny Zibi.
-Chodziło mi o co innego, ale okej – brat zdjął bluze i
podszedł do nas. – W porządku Ola? – zapytał przytulając mnie ramieniem i
całując we włosy.
-Tak, wszystko spoko. Chyba zbyt emocjonalnie do tego
wszystkiego podchodzę…
-Od zawsze taka byłaś, ale to już Twoja natura – zaśmiał się
Alek siadając do stołu.
-Zbyszek zje z nami dzisiaj obiad – oznajmiłam podając
chłopakom moje danie. Alek tylko przytaknął i zaczął nakładać sobie solidną
porcję sałatki.
-Za często u was jem te obiadki, następnym razem ja was
zaproszę i coś upichcę – wyszczerzył się i spoglądnął na mnie. No tak, trzeba
przyznać, że kucharz z niego dobry. Mogłam się o tym przekonać jak byłam w jego
mieszkaniu. W ten sam dzień co Iwan miał wypadek. No właśnie, Iwan, ciekawe jak
z nim jest. Z mojego rozmyślania nad byłym przyjacielem wyrwał mnie jednak
Zbyszek.
-Interesujesz się fotografią? – zdziwił się gdy zobaczył
moją lustrzankę na komodzie.
-No można tak powiedzieć, mam na sowim koncie kilka
wygranych konkursów – uśmiechnęłam się nieśmiało do Zbyszka. Ten cały czas się
do mnie szczerzył i uważnie przyglądał.
-No to PJONA, ja też się nią interesuję – przybiliśmy sobie
głośna piątkę i zaczęliśmy się śmiać. Alek po skończonym posiłku odszedł od
stołu i poszedł do łazienki.
-Będę się już zbierać. Pyszny obiad kochanie – pocałował
mnie w policzek. – A tak w ogóle, to co robisz jutro po południu? – zapytał
zakładając buty.
-Haha, a co? Znowu chcesz mnie gdzieś wyciągnąć? – zaśmiałam się, ciągle
patrząc się na niego.
-Powiedzmy – puścił mi oczko i pokazał rząd swoich białych
zębów – No i jeśli nie masz nic przeciwko, wezmę aparat i popstrykam parę fotek
mojej ślicznej dziewczynie – popatrzył mi w oczy i mocno pocałował.
-Chcesz się w Tyszkę pobawić? – wyszczerzyłam się.
-Tak – odpowiedział dumnie – Bo wiesz, Tyszka robi zdjęcia
tylko tym najładniejszym dziewczynom – uśmiechnął się i przytulił na
pożegnanie.
-Nie podlizuj się – dałam mu kuksańca w bok.
-Jutro o 13 po Ciebie przyjadę – rzucił na pożegnanie – Będę
tęsknić! – krzyknął chyba na cały blok wychodząc na klatkę. Starsza pani
wchodząc po schodach tylko spojrzała na niego , uśmiechnęła się i z
niedowierzaniem pokręciła głową.
-Zakochani..- westchnęła.
-…i szczęśliwi – dodał Zbyszek, po czym uśmiechnął się
szeroko i wyszedł z bloku. Teraz już wiem, że jestem najszczęśliwszym
człowiekiem. Mam go, jest zawsze przy mnie, nie zamieniłbym go na nikogo
innego. Wróciłam do mieszkania. Zobaczyłam Alka, który sprzątał po obiedzie.
Podeszłam do niego.
-Zostaw, ja pozmywam, idź się poleń trochę – uśmiechnęłam
się do brata.
-Ej no bez jaj, gotujesz mi TAKIE obiady, że ja muszę Ci w
czymś pomóc – wyszczerzył się.
-Wystarczy, mi to, że u Ciebie mieszkam bracie- dałam mu
kuksańca w bok i zaczęłam zbierać wszystkie naczynia.
-To nie fair – burknął rozbawiony.
-Też Cię kocham, a teraz idź się połóż bo pewnie jesteś
zmęczony po treningu – powiedziałam do brata i wzięłam się za zmywanie.
-Dobrze mamo – roześmiał się i posłusznie poszedł do
sypialni. Ja w tym czasie zmyłam wszystkie naczynia. Poszło mi sprawniej niż mi
się wydawało. Po tym jakże nużącym zajęciu zaległam na sofie w salonie i
patrzyłam się w sufit. Rozmyślałam nad życiem. Z jednej strony jestem szczęśliwą
osobą, a z drugiej nie. Spotkało mnie tyle nieszczęść w życiu, że już chyba
niczym zaskoczona nie będę. Ale co ja mówię, przecież jestem szczęśliwa. Dzięki
przeprowadzce do Polski, zaczynam nowy rozdział w życiu. Teraz już wszystko
musi być dobrze. Tutaj mam kochającego brata, świetnego chłopaka i przemiłą
kumpelę. Na razie mam tylko ich tutaj, ale oni wystarczają mi do
szczęścia.
Wstałam z kanapy, wzięłam lustrzankę z szafki i ponownie się położyłam. Zaczęłam oglądać zdjęcia, moje, mamy, Olgi, Alka i..Iwana. Wszystkie z nim usunęłam. Nie chce mieć nic co by mi o nim przypominało. Zakończyłam ten rozdział w życiu, do którego już nie chcę wracać. Pooglądałam jeszcze kilka chwil zdjęcia aż w końcu spojrzałam na zegarek, zbliżała się 17. Poszłam obudzić Alka, bo później znowu będzie oglądać filmy po nocy.
Wstałam z kanapy, wzięłam lustrzankę z szafki i ponownie się położyłam. Zaczęłam oglądać zdjęcia, moje, mamy, Olgi, Alka i..Iwana. Wszystkie z nim usunęłam. Nie chce mieć nic co by mi o nim przypominało. Zakończyłam ten rozdział w życiu, do którego już nie chcę wracać. Pooglądałam jeszcze kilka chwil zdjęcia aż w końcu spojrzałam na zegarek, zbliżała się 17. Poszłam obudzić Alka, bo później znowu będzie oglądać filmy po nocy.
-Śpiochu, wstawaj – poruszałam jego ręką.
-Najpierw chcesz, żebym poszedł odpocząć, a teraz mnie
budzisz – zaśmiał się, po chwili jego mina spoważniała – Siostra, oświadczam iż
jesteś dziwna – teraz to dostał ode mnie piękny pocisk poduszką w twarz.
Zaśmiałam się tylko i szybko wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Usłyszałam, za sobą dźwięk poduszki "lądującej" na drzwiach. Tak,
tak, rzeczywiście Alek ma świetny refleks. Zaśmiałam się sama do siebie i poszłam
do swojego pokoju. Wzięłam laptopa i włączyłam facebook’a, pocztę i youtube.
Czyli jak zawsze. Zero powiadomień, zero wiadomości, cicho. Nic się w świecie
nie dzieje i nikt o nic nie wypytuję. To może nawet lepiej. Wyłączyłam
facebook’a i przesłuchałam sobie nowy album Linkin Park. I tak mi minął
wieczór. Wynudziłam się troszkę, ale w końcu trzeba wypocząć przed studiami. Za
miesiąc się w końcu zaczynają. Wyłączyłam laptopa i poszłam do kuchni, zbliżała
się 20, poszłam zrobić sobie kanapki, Alek był już po kolacji i wyruszył do
łazienki. Ja po zjedzeniu mojego posiłku zrobiłam to samo. Odprawiłam cały
rytuał i poszłam spać.
__________________________________
Dzisiaj Dynamo Moskwa wygrało z Trentino Volley, 3:2! Brawa dla Bartka i jego kolegów z zespołu :D
Dzisiaj odbędą się jeszcze dwa mecze Arkas Izmir -PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów - Lube Banca Marche Macerata :D Jakie wyniki obstawicie? :D
Dzisiaj Dynamo Moskwa wygrało z Trentino Volley, 3:2! Brawa dla Bartka i jego kolegów z zespołu :D
Dzisiaj odbędą się jeszcze dwa mecze Arkas Izmir -PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów - Lube Banca Marche Macerata :D Jakie wyniki obstawicie? :D
Świetny rozdział czekan na następny .! ;p
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Już jutro o 18 :)
UsuńPozdrawiamy!
Świetny rożdział :) Czekam na następny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!! Cały czas się patrze na zegarek i nie moge doczekać się 18 :)
OdpowiedzUsuńGorąco was pozdrawiam z te chłodne dni :D