wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 23


Mając dzień „wolnego” nieźle się poleniłam, no w pewnym sensie, bo wysprzątałam całe mieszkanie, zrobiłam pranie i ugotowałam obiad. Ale za to spędziłam go samotnie. Lubię tak czasami posiedzieć, do nikogo się nie odzywać. Jest taka cisza i spokój, a ja mogę nad wszystkim pomyśleć i niczym się nie przejmować. Dochodziła 12, a jak wstałam z łóżka, tak dotąd chodzę w takim stanie. Mhm, potargane włosy, piżama i podpuchnięte oczy. Trzeba się w końcu ogarnąć więc ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam się dokładnie i wyszłam z kabiny. Tego mi było trzeba, czułam się jak nowonarodzona. Szybko wysuszyłam włosy i wzięłam się za makijaż. Dzisiaj postawiłam na prostotę. Z tego względu, że nigdzie nie miałam zamiaru wychodzić. Podkład, tusz, blado różowa szminka i makijaż gotowy. Ubiorem też zbytnio się nie przejmowałam. Granatowe rurki, luźny szary top i czarne Vansy. Dzisiaj stawiałam tylko na wygodę. Zaniosłam piżamę do szafy i wróciłam do kuchni. Zajęłam się przyprawianiem dania gdyż Alek zaraz powinien być. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.

-Alek? – zawołałam i od razu uśmiechnęłam się sama do siebie. Nikt nie odpowiadał.

-Przyjdzie zaraz. – usłyszałam znajomy głos. Cichy, spokojny, jak nigdy.

-Zbyszek? – zdziwiłam się na widok mojego chłopaka. – A co ty tutaj robisz? Stało się coś? – powiedziałam całując go w policzek.

-Przyjechałem, żeby zadać Ci to samo pytanie – uśmiechnął się blado i popatrzył w moje oczy.

-Ale przecież nic się złego nie dzieje – zmarszczyłam brwi.

-No Alek mówił mi coś innego. Próbowałem do Ciebie dodzwonić, ale nie odbierałaś więc postanowiłem do Ciebie przyjechać.

-Chciałam pobyć sama, w ciszy i spokoju, przepraszam. Po prostu nie mam dzisiaj humoru– uśmiechnęłam się na przymus i odwróciłam wzrok. Zbyszek to zauważył i pogłaskał mnie po policzku i podnosząc mój podbródek w swoją stronę, tak, abym spojrzała w jego oczy. Były głębokie, zielone.. po prostu piękne. Po jego wyrazie twarzy miałam wrażenie, że czyta wszystko z moich oczu.

-Coś się stało…- powiedział cicho.

-Nic się złego nie stało, po prostu miałam zły sen.. tyle wszystkiego – powiedziałam z lekkim uśmiechem ciągle patrząc się w jego oczy.
-Mam rozumieć, że brałem w nim udział.

-No tak, Magda też..- wydukałam z siebie i nie czekałam długo gdy pierwsza łza spłynęła mi po policzku. Zbyszek szybko to zauważył i od razu ją wytarł ciągle na mnie spoglądając.
-Opowiedz mi o tym, ale nie płacz..

-Śniło mi się, że byliście parą, zakochaną, szczęśliwą no i zaręczoną. A w dodatku ty powiedziałeś, że nigdy mnie nie kochałeś i nie kochasz…- rozkleiłam się. Zbyszek cały czas przyglądał mi się aż w końcu mocno mnie do siebie przytulił i pocałował.

-Kocham Cię, przecież o tym wiesz..

-Tak, ale to było tak realne.. Może to tylko moje obawy..

-Jakie obawy? Że mogę Cię zdradzić?! Nigdy bym tego nie zrobił…- powiedział czułym głosem po czym ujął moja twarz w swoje dłonie – A teraz przestań płakać, i nie myśl już o tym, bo znowu Ci się coś przyśni..- delikatnie musnął moje usta.

-Dobrze, uspokoiłeś mnie troszkę. Dziękuję, że przy mnie jesteś. Zostaniesz u nas na obiad? – uśmiechnęłam się szeroko do Bartmana. Chyba był zaciekawiony ta propozycją.

-Co mi szkodzi. Zostanę – wyszczerzył się i zdjął buty. W tej chwili wszedł do mieszkania Alek, najpierw cicho je uchylając.

-Można? – zapytał niepewnie.

-Stary, Twoje mieszkanie, a ty się pytasz czy można wejść, właź – zawołał go radosny Zibi.

-Chodziło mi o co innego, ale okej – brat zdjął bluze i podszedł do nas. – W porządku Ola? – zapytał przytulając mnie ramieniem i całując we włosy.

-Tak, wszystko spoko. Chyba zbyt emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzę…

-Od zawsze taka byłaś, ale to już Twoja natura – zaśmiał się Alek siadając do stołu.

-Zbyszek zje z nami dzisiaj obiad – oznajmiłam podając chłopakom moje danie. Alek tylko przytaknął i zaczął nakładać sobie solidną porcję sałatki.

-Za często u was jem te obiadki, następnym razem ja was zaproszę i coś upichcę – wyszczerzył się i spoglądnął na mnie. No tak, trzeba przyznać, że kucharz z niego dobry. Mogłam się o tym przekonać jak byłam w jego mieszkaniu. W ten sam dzień co Iwan miał wypadek. No właśnie, Iwan, ciekawe jak z nim jest. Z mojego rozmyślania nad byłym przyjacielem wyrwał mnie jednak Zbyszek.

-Interesujesz się fotografią? – zdziwił się gdy zobaczył moją lustrzankę na komodzie.

-No można tak powiedzieć, mam na sowim koncie kilka wygranych konkursów – uśmiechnęłam się nieśmiało do Zbyszka. Ten cały czas się do mnie szczerzył i uważnie przyglądał.

-No to PJONA, ja też się nią interesuję – przybiliśmy sobie głośna piątkę i zaczęliśmy się śmiać. Alek po skończonym posiłku odszedł od stołu i poszedł do łazienki.

-Będę się już zbierać. Pyszny obiad kochanie – pocałował mnie w policzek. – A tak w ogóle, to co robisz jutro po południu? – zapytał zakładając buty.
-Haha, a co? Znowu chcesz mnie gdzieś wyciągnąć? – zaśmiałam się, ciągle patrząc się na niego.

-Powiedzmy – puścił mi oczko i pokazał rząd swoich białych zębów – No i jeśli nie masz nic przeciwko, wezmę aparat i popstrykam parę fotek mojej ślicznej dziewczynie – popatrzył mi w oczy i mocno pocałował.
-Chcesz się w Tyszkę pobawić? – wyszczerzyłam się.

-Tak – odpowiedział dumnie – Bo wiesz, Tyszka robi zdjęcia tylko tym najładniejszym dziewczynom – uśmiechnął się i przytulił na pożegnanie.

-Nie podlizuj się – dałam mu kuksańca w bok.

-Jutro o 13 po Ciebie przyjadę – rzucił na pożegnanie – Będę tęsknić! – krzyknął chyba na cały blok wychodząc na klatkę. Starsza pani wchodząc po schodach tylko spojrzała na niego , uśmiechnęła się i z niedowierzaniem pokręciła głową.

-Zakochani..- westchnęła.

-…i szczęśliwi – dodał Zbyszek, po czym uśmiechnął się szeroko i wyszedł z bloku. Teraz już wiem, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem. Mam go, jest zawsze przy mnie, nie zamieniłbym go na nikogo innego. Wróciłam do mieszkania. Zobaczyłam Alka, który sprzątał po obiedzie. Podeszłam do niego.

-Zostaw, ja pozmywam, idź się poleń trochę – uśmiechnęłam się do brata.

-Ej no bez jaj, gotujesz mi TAKIE obiady, że ja muszę Ci w czymś pomóc – wyszczerzył się.

-Wystarczy, mi to, że u Ciebie mieszkam bracie- dałam mu kuksańca w bok i zaczęłam zbierać wszystkie naczynia.

-To nie fair – burknął rozbawiony.

-Też Cię kocham, a teraz idź się połóż bo pewnie jesteś zmęczony po treningu – powiedziałam do brata i wzięłam się za zmywanie.

-Dobrze mamo – roześmiał się i posłusznie poszedł do sypialni. Ja w tym czasie zmyłam wszystkie naczynia. Poszło mi sprawniej niż mi się wydawało. Po tym jakże nużącym zajęciu zaległam na sofie w salonie i patrzyłam się w sufit. Rozmyślałam nad życiem. Z jednej strony jestem szczęśliwą osobą, a z drugiej nie. Spotkało mnie tyle nieszczęść w życiu, że już chyba niczym zaskoczona nie będę. Ale co ja mówię, przecież jestem szczęśliwa. Dzięki przeprowadzce do Polski, zaczynam nowy rozdział w życiu. Teraz już wszystko musi być dobrze. Tutaj mam kochającego brata, świetnego chłopaka i przemiłą kumpelę. Na razie mam tylko ich tutaj, ale oni wystarczają mi do szczęścia.
Wstałam z kanapy, wzięłam lustrzankę z szafki i ponownie się położyłam. Zaczęłam oglądać zdjęcia, moje, mamy, Olgi, Alka i..Iwana. Wszystkie z nim usunęłam. Nie chce mieć nic co by mi o nim przypominało. Zakończyłam ten rozdział w życiu, do którego już nie chcę wracać. Pooglądałam jeszcze kilka chwil zdjęcia aż w końcu spojrzałam na zegarek, zbliżała się 17. Poszłam obudzić Alka, bo później znowu będzie oglądać filmy po nocy.

-Śpiochu, wstawaj – poruszałam jego ręką.

-Najpierw chcesz, żebym poszedł odpocząć, a teraz mnie budzisz – zaśmiał się, po chwili jego mina spoważniała – Siostra, oświadczam iż jesteś dziwna – teraz to dostał ode mnie piękny pocisk poduszką w twarz. Zaśmiałam się tylko i szybko wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Usłyszałam, za sobą dźwięk poduszki "lądującej" na drzwiach. Tak, tak, rzeczywiście Alek ma świetny refleks. Zaśmiałam się sama do siebie i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam laptopa i włączyłam facebook’a, pocztę i youtube. Czyli jak zawsze. Zero powiadomień, zero wiadomości, cicho. Nic się w świecie nie dzieje i nikt o nic nie wypytuję. To może nawet lepiej. Wyłączyłam facebook’a i przesłuchałam sobie nowy album Linkin Park. I tak mi minął wieczór. Wynudziłam się troszkę, ale w końcu trzeba wypocząć przed studiami. Za miesiąc się w końcu zaczynają. Wyłączyłam laptopa i poszłam do kuchni, zbliżała się 20, poszłam zrobić sobie kanapki, Alek był już po kolacji i wyruszył do łazienki. Ja po zjedzeniu mojego posiłku zrobiłam to samo. Odprawiłam cały rytuał i poszłam spać.
__________________________________
Dzisiaj Dynamo Moskwa wygrało z Trentino Volley, 3:2! Brawa dla Bartka i jego kolegów z zespołu :D
Dzisiaj odbędą się jeszcze dwa mecze Arkas Izmir -PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów - Lube Banca Marche Macerata :D Jakie wyniki obstawicie? :D

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział czekan na następny .! ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rożdział :) Czekam na następny :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!!! Cały czas się patrze na zegarek i nie moge doczekać się 18 :)

    Gorąco was pozdrawiam z te chłodne dni :D

    OdpowiedzUsuń