Rano obudził mnie sms od Zbyszka
„Świetnie się bawiłem, jutro powtórka? ;)”
Uśmiechnęłam się sama do siebie i odpisałam na sms-a. Nie
chciało mi się wstawać z łóżka więc wzięłam laptop i odpaliłam go leżąc.
Weszłam na facebook-a. Tradycyjnie, mnóstwo wiadomości od Olgi, odpisałam na
wszystkie. Jednakże Iwan się nie odzywał ani nie pisał. Zdziwiło mnie to gdyż
zawsze mieliśmy ze sobą wyśmienity kontakt. Po przejrzeniu wiadomości włączyłam
sobie płytę Rihanny i zaczęłam do niej tańczyć. Nie zauważyłam, że drzwi są
otwarte, w mgnieniu oka, Alek pojawił się w nich i oparł o framugę.
-No ,no, jakie kocie ruchy.
-Spaaaaadaj! – pocisnęłam w niego poduszką leżącą na łóżku.
-No co, You Can Dance jest twój – uśmiechnął się szeroko.
-Ty lepiej nie oceniaj tylko zmykaj na trening .
-Heh, mogę się lenić, dzisiaj idę na południe dopiero –
odpowiedział i wyszedł z pokoju przeciągając się.
Po wyjściu Alka poszłam do łazienki się ogarnąć, zrobiłam
swój codzienny „rytuał” i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Miałam dziś
dzień wolny więc postanowiłam pójść na zakupy. Wzięłam torebkę i poszłam do
galerii, szwędałam się po niej wymierzając sklepy z odzieżą. Chciałam odświeżyć
moją garderobę. Przechodząc koło Bershki zauważyłam piękną granatową marynarkę
ze złotymi guzikami. Podeszłam do sprzedawczyni prosząc o mój rozmiar, chciałam
ją przymierzyć. Pech chciał, że jakaś dziewczyna właśnie ją przymierzała.
-Przepraszam, czy kupuje Pani tą marynarkę? – zapytałam
dziewczynę, która właśnie wyszła z przymierzalni.
-Chciałabym, ale niestety moje wymiary mi na to nie
pozwalają – uśmiechnęła się szeroko,
odwzajemniłam jej ten gest, ale uważnie
się jej przyjrzałam.
-Jesteś chudsza ode mnie, ona musi na Tobie dobrze leżeć –
odpowiedziałam.
-No niestety, ale na Tobie będzie wyglądać jak ulał – podała
mi marynarkę.
-Zawsze można spróbować, a tak w ogóle, to Ola jestem –
podałam jej rękę.
-Magda ,miło mi. Mieszkasz w Rzeszowie?
-Przyjechałam na studia, będę męczyć marketing i zarządzanie
– uśmiechnęłam się do nowej znajomej.
-No to będziemy się często widywać bo ja idę właśnie na ten sam kierunek –
porozmawiałam z Magdą jeszcze trochę a potem pożegnałam. Przymierzyłam
marynarkę, rzeczywiście, leżała jak ulał. Nie spodziewałam się tego, że będę
wyglądać w niej tak dobrze. Kupiłam marynarkę i poszłam buszować po innych
sklepach. Wypatrzyłam kilka T-Shirtów dla siebie i jeden z House’a dla Alka.
Zadowolona z zakupów zadzwoniłam po taksówkę. Pojechałam do mieszkania i rozpakowałam
ciuchy. Nie obejrzałam się a była siedemnasta. Za godzinę brat powinien wrócić.
W tym czasie rozsiadłam się na kanapie i wreszcie mogłam obejrzeć to co mi się
podoba. Po maratonie „Rozmów w toku” zaczęłam robić kolację, pizza to powinien
być dobry wybór. Miałam mnóstwo zabawy przy jej robieniu. Zaczęłam wykładać
posiłek podczas gdy drzwi się otworzyły. Do mieszkania wszedł Alek.
-To ty? – zapytał, wskazując palcem na gazetę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz