Dni mijały szybko, przede wszystkim na „zwiedzaniu”
Rzeszowa, spotykaniu się z siatkarzami i na spełnianiu obowiązków domowych. Polubiłam
Polskę, ludzie są dużo milsi od tych na Białorusi. Jedynym minusem
przeprowadzki tutaj, są natrętne fanki Zibiego. Myślą, że z nim jestem.
Znajdują się na każdym moim kroku. Patrzą się na mnie, zaczepiają, zdarzyło mi
się parę pogróżek. W Internecie nie było lepiej. Pełno wiadomości od
psychofanek ZB9, abym zostawiła go w spokoju. Zbytnio się tym nie
przejmowałam.. do czasu. Pewnego razu wybrałam się do Millenium Hall na
zakupy.
-Hej, to ty jesteś dziewczyną Bartmana? – zaczepiła mnie dziewczyna. Podejrzewam, że była w moim wieku.
-Jaką dziewczyną? Jestem jego znajomą, nic więcej..-odpowiedziałam i ruszyłam w kierunku sklepu.
- Nie wierze Ci! W każdym razie masz go zostawić, bo inaczej tego pożałujesz! – pogroziła mi.
Nic nie odpowiedziałam tylko się odwróciłam i wróciłam do zakupów. Nie zauważyłam nic ciekawego więc z niego wyszłam. Jednakże przechodząc przez bramkę usłyszałam piskliwy dźwięk. Obok mnie, zjawił się ochroniarz sklepu.
-Dzień dobry. Mogę sprawdzić torebkę? – zapytał się mnie po czym spojrzał do torby. Znajdowała się w niej bluzka. Nie tania bluzka. 150 zł to dużo jak na T-shirt.
-Panie władzo, przysięgam, że to nie ja ukradłam…to musi być jakaś pomyłka. Proszę sprawdzić nagranie z kamery sklepu – szamotałam się jak głupia. Wiedziałam, że mogę wpaść w niezłe kłopoty przez coś, czego nie zrobiłam. Czekałam kilka minut pod pilnym okiem ochroniarza.
-Rafał, ona ma racje! Ta dziewczyna chciała ją wrobić – pokazała kobieta na ekranie psychofankę Zibiego.
-Przepraszam Panią najmocniej, może Pani wrócić do domu. Obiecujemy, że zajmiemy się sprawczynią tego oszustwa – powiedział ochroniarz po czym miło się uśmiechnął i poszedł do pomieszczenia gospodarczego.
Miałam dość tego. Te emocje związane z koszulką, wyczerpały moją energię. Zadzwoniłam do Zbyszka, powiedziałam mu, aby przyjechał dziś do nas. Musiałam mu o wszystkim opowiedzieć.
Wróciłam do domu. Alka jeszcze nie było, pewnie po treningu pojechał do Krzyśka. Czekałam na Bartmana. Nie trwało to długo.Rozpoczęło się pukanie do drzwi. Otworzyłam je, zobaczyłam Zbyszka, jak zwykle uśmiechnięty.
-No hej, wejdź proszę – przywitałam się z nim i mocno uściskałam.
-Czemu chciałaś się ze mną spotkać? – zapytał.
-No więc, chciałam Ci tylko powiedzieć, że ja już tego wszystkiego nie wytrzymuje. Każdy myśli, że ze sobą jesteśmy. Na każdym kroku paparazzi, psychofanki, pogróżki. Dzisiaj jedna chciała mnie wrobić w kradzież
– mówiąc to, oczy mi się zaszkliły, Zibi wbił wzrok w podłogę – Niektóre są naprawdę niebezpieczne…ja nie chce takiego życia..- po policzkach spłynęły mi łzy. Otarł je kciukiem, przybliżył się do mnie. Poczułam zapach jego perfum. Po czym przytulił i lekko pocałował w usta.
- Przepraszam…- powiedział nagle i wyszedł z mieszkania.
Zdziwiłam się, nawet bardzo. Nie wiedziałam co mam zrobić. Tysiące myśli przebiegło mi przez głowę. Wybiegłam z mieszkania, po drodze obijałam się jeszcze o szafki stojące na korytarzu. Wyszłam na klatkę, jego już nie było. Mimo tego, wyszłam na ulicę. Był tam, szedł w stronę parku. Nie trudno było go nie zauważyć. Podbiegłam do niego i chwyciłam za rękę. Odwrócił się, spojrzał mi w oczy.
-Jeszcze raz przepraszam…- spróbował powiedzieć łamiącym się głosem.
-Ale, ale za co? – przerwałam mu.
-Za wszystko, że musisz znosić te nieprzyjemności, nie chcę abyś cierpiała przeze mnie no i przepraszam za…za pocałunek. Nie powinienem był tego robić, ale ja Cię kocham.. Naszej znajomości nie zaczęliśmy dobrze, ale pragnąłem to zmienić..- mówiąc to patrzył w moje oczy. Nie pozwoliłam mu dokończyć. Podeszłam do niego bliżej i musnęłam delikatnie jego usta, po czym się do niego przytuliłam. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie.
-Ja Ciebie też – odpowiedziałam uśmiechając się. Bartman wyszczerzył się i ponownie musnął moje usta.
______________________________________
Dziękujemy za ponad 2000 wyświetleń! Nie spodziewałyśmy się tego :D
Jak wam mijają święta? ;D
http://www.youtube.com/watch?v=gJEoxeW7JvQ
Podoba się ? ;D
Ah te fanki no!
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetnie dziewczyny! :>> Ostatnia wypowiedź Zbyszka i moja reakcja 'awwwwwww' :D
i zapraszam do siebie ;p
Jak to w święta, obżarstwo jak zwykle hah :D a potem będę to zrzucać rok XD + dodałam sobie was do polecanych blogów, a co ^^
OdpowiedzUsuńMiło nam :D
UsuńCzyli nie jesteśmy same.. coś czuje, że trzeba będzie duużo biegać po świętach :D
Dziękujemy :*
Pozdrawiamy!
mrrr... jak sweet :D jedne na co chciałam zwrócić uwagę to te zdania a konkretnie powtórzenie : "Zaczęłam czekać na Bartmana. Nie musiałam długo czekać." Zastąpiłabym je np. "Czekałam na Bartmana. Nie trwało to długo." to tylko moje zdanie:) ogólnie ciekawie jak na razie... zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za 'komplement' i za uwagę :D
UsuńZaraz zmienimy :)
Na pewno wpadniemy! :)
Pozdrawiamy!
Takie fanki, jak te, które opisujesz, to nie są fanki. ;// To ewidentnie napalone hotki, które jarają się jego wyglądem i są zazdrosne o to, że siatkarz chce ułożyć sobie normalne życie. Szkoda mi takich ludzi. -.-'
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, to naprawdę świetny! ♥ W końcu Zbyszek powiedział to co leżało mu na sercu! ^_^ ♥
Święta mijają baaaardzo szybko. :C Ale z drugiej strony to dobrze, bo przytyłabym 2674902 kilo! :D
Pozdrawiam serdecznie. ;-*
Niestety jest coraz więcej takich 'fanek', które jarają się siatkarzami i uważają, że któryś z nich zostanie ich mężem itp. ;//
UsuńDziękujemy :D
Jak to mawia mój dziadzia " Święta, święta i po świętach" ;D
Ale jak się już święta skończą to trzeba schudnąć te 2674902 kilo :D
Pozdrawiamy! ;*
Witam. Waszego bloga wyłapałam chyba u Vesper. Przyznam szczerze, że na początku nie podobał mi się za bardzo. Ale stwierdziłam że przeczytam, może się rozkręci. I oczywiście się nie zawiodłam. Bardzo mi się podoba Wasze opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział. Tymczasem zapraszam na mój: http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękujemy bardzo :) Cieszymy się, ze Ci się podoba :)
UsuńNa pewno wejdziemy na Twojego bloga! :D
Pozdrawiamy!