sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 13


 Ruszyłam w stronę łazienki. Chciałam zmyć z siebie te problemy, ale nawet prysznic mi nie pomógł. Gdy szłam do salonu nogi "odmówiły" mi posłuszeństwa i upadałam na podłogę.Alek szybko wkroczył do salonu.

-Ola! – krzyknął – Co się stało?! Co Iwan Ci znowu zrobił? – zapytał podnosząc mnie z podłogi. Wziął mnie na ręce i położył na kanapie. Podał mi szklankę zimnej wody. Byłam tak rozdrażniona, że nawet nie wiedziałam co mam powiedzieć. Alek to zrozumiał, nie zadawał żadnych pytań tylko mocno mnie przytulił i gładził moje włosy.Gdy zwolnił uścisk zaczęłam mówić.

-Alek..Iwan nie chce mnie znać…- powiedziałam i poczułam spływającą łze po moim policzku.

-Dlaczego? Przecież nic złego nie zrobiłaś…

-Chciał do mnie wrócić, a ja powiedziałam mu prawdę, że jestem ze Zbyszkiem..

-Olcia.. To twoje życie, rób z nim co chcesz. Nikt nie może Ci mówić z kim masz się spotykać – powiedział stanowczo.

-Wiem, tylko, że przez to straciłam przyjaciela.. nie rozumiesz tego?!

-Rozumiem, ale przyjaciel powinien Cię zrozumieć i być z tobą na dobre i na złe, a nie odstawiać takie ekscesy!

-Alek!

-Przepraszam…Ale nie martw się. Iwan pogodzi się z tą myślą i wszystko będzie tak jak dawniej – pocałował mnie w czoło i poszedł do kuchni. Leżałam na sofie rozmyślając jednocześnie o Iwanie i Zbyszku. Nie wiadomo kiedy usnęłam. Obudziło mnie głaskanie po włosach.

-Hej, Śpiąca Królewno. Co będziesz w nocy robiła? – Alek kucnął przed sofą.

-Eeee, która jest godzina? –wybełkotałam.

-19 się zbliża. Ano właśnie! Gdy spałaś zrobiłem zakupy. Robimy zapiekanki? – wyszczerzył się i poruszał znacząco brwiami.

-Taaaak! Obejrzmy potem jakiś film – zaproponowałam.

Alek zgodził się i wyszedł do kuchni. Ja natomiast wstałam z sofy, złożyłam koc w kostkę i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro-wyglądałam okropnie. Blada, opuchnięta twarz z rozmazanym tuszem na twarzy. Wyglądałam jak panda. No, ale cóż. Wzięłam ciepły prysznic. Po wyjściu z niego, wysuszyłam się. Włosy zaplotłam w warkocza, a następnie założyłam piżamę i ciepłe skarpety. Wychodząc z łazienki poczułam cudowny zapach świeżo upieczonych bułek. Alek już czekał na mnie z kolacją. Poszliśmy z zapiekankami na sofę, rozłożyliśmy się i włączyliśmy telewizor. Akurat leciała druga część „Trzy metry nad niebem”. - Zabiorę Zbyszka na ten film do kina – pomyślałam. Oglądnęliśmy cały. Ja jak zwykle się rozkleiłam, a Alek udawał niewzruszonego, lecz słabo mu to wychodziło.

-Co masz zamiar robić jutro? – zapytał się mnie brat podczas reklam.

-Nie wiem, będę się nudzić w domu chyba..- spuściłam głowę w dół.

-No to ja mam lepszy pomysł. Wpadnij do nas na trening jutro – wyszczerzył się.

-Serio? A trener nie będzie miał nic przeciwko?

-Nieee, chłopaki Cię lubią, on zresztą też. Nie przejmuj się – uśmiechnął się do mnie.

-Dziękuję Alek! – uściskałam brata – Ale wiesz co, ja idę spać. Dobranoc.

-Karaluchy pod poduchy!

Wyszłam z salonu i od razu położyłam się do łóżka. Początkowo nie mogłam zasnąć, ale włączyłam IPoda i od razu odpłynęłam.
                                                                      ***
Następnego ranka obudziły mnie promienie słońca padające przez okno. Pogoda była wspaniała. Jak na sierpień przystało. Poszłam do kuchni i zjadłam śniadanie. Alek już wstał i właśnie przeglądał gazetę. Przywitałam się z nim i zrobiłam kanapki. Po śniadaniu przyszedł czas na codzienny rytuał. Ubrałam się w ciemne rurki i luźny szary T-Shirt. Do tego dobrałam czarne długie Conversy, zrobiłam makijaż i byłam gotowa. Wyszłam do brata.

-Nooo zdecydowanie lepiej dziś wyglądasz – powiedział z zadowoleniem.

-A dziękuję – obróciłam się wokół własnej osi i wyszczerzyłam się – To jedziemy?

-Pewnie – Alek złapał za swoją treningową torbę i ruszyliśmy do wyjścia. Złapałam za telefon, który leżał na szafce i mogłam już iść. Droga minęła krótko, spędziliśmy ją w miłej atmosferze. Alek opowiadał mi o przyszłym meczu i treningach. Weszłam do budynku, a potem na halę. Chłopcy już ćwiczyli. Widocznie Alek pomylił godziny i dlatego się spóźnił. Weszłam na trybuny i zajęłam miejsce.

-Cześć Olaaaa! – wszyscy krzyknęli jednocześnie. Śmiesznie to zabrzmiało więc roześmiałam się tylko i pomachałam im. Wszystkim zawodnikom Resovii szło dzisiaj bardzo dobrze. Nie robili błędów, dobrze zagrywali. Aż chciało się patrzeć. Po godzinnym treningu zeszłam z trybun i pomaszerowałam na korytarz aby pozwiedzać budynek. Był duży, łatwo się w nim zgubić. Na ścianach wisiały zdjęcia Asseco Resovii i jej osiągnięcia.Wszystkie dokładnie przejrzałam. Po chwili poczułam, że ktoś mnie podnosi i zarzuca na swoje ręce. Zobaczyłam Zbyszka.

-Cześć Piękna – powiedział z uśmiechem.

-Heeej – pocałowałam go w policzek – Co ty tutaj robisz? Zmykaj na trening i to raz! – pokazałam palcem na drzwi szczerząc się.

-Trening swoją drogą, chciałem się z Tobą przywitać – uśmiechnął się i poruszał charakterystycznie brwiami co mnie rozbawiło.

-Swoją drogą to mógłbyś postawić mnie na ziemi. Nie lubię być w powietrzu – wyszczerzyłam się.

-Anooo tak, przepraszam. Jesteś tak lekka, że nie poczułem, że trzymam Cię na rękach. Coś smutna siedziałaś na trybunach dzisiaj..stało się coś?

-Aaaa, przyjaciel z Białorusi do mnie wczoraj przyjechał…- wbiłam wzrok w podłogę.

-To chyba dobrze nie? – uśmiechnął się.

-No właśnie nie.. to mój były chłopak, chciał do mnie wrócić, ale gdy mu powiedziałam, że jestem z tobą strasznie się na mnie wkurzył. Boję się, że może to być koniec naszej przyjaźni… - oczy zaszły mi łzami.

-Hej mała, nie płacz, wszystko będzie dobrze. On to zrozumie, pogodzi się z tym. Nie masz się czym przejmować, naprawdę – powiedział to patrząc w moje oczy, po czym przetarł kciukiem łzy płynące po policzkach – A może spotkamy się dzisiaj u mnie? – po chwili się uśmiechnął.

-Czemu nie – humor od razu mi się poprawił.

-Upichcę coś – wyszczerzył się.

-Gotujący mężczyzna, zawsze spoko - zaśmiałam sie.

-Muszę lecieć na trening – namiętnie mnie pocałował – Widzimy się o 19 !

Uśmiechnęłam się szeroko. Poczekałam chwilę na Alka i wróciliśmy do domu.

-Alek? Idę dzisiaj do Zbyszka, nie spodziewaj się mnie prędko – powiedziałam bratu wchodząc do mieszkania.

-Uuuuu… grubo – wyszczerzył się – masz moje pozwolenie.

-Ja się Ciebie o pozwolenie nie pytam. Ja Ci oznajmiam, że wychodzę– zaśmiałam się.

Od razu poszłam do łazienki szykować się na spotkanie z Bartmanem. Tradycyjnie wzięłam prysznic, umalowałam się. Jedyny problem stanowiły ciuchy. Nie widziałam w co się ubrać.Ostatecznie wybór padł na jasne rurki, baleriny w kolorze nude i przewiewną błękitną koszulę.

-Fiu fiu, ale żeś się odstrzeliła. Bartman będzie zadowolony.
Wyglądałam naprawdę nieźle, aż sama się uśmiechnęłam. Pożegnałam się z bratem i ruszyłam w kierunku drzwi. Taksówka już czekała pod mieszkaniem. Wsiadłam do niej i ruszyłam do domu Zbyszka. Po dotarciu na miejsce zapłaciłam kierowcy i ruszyłam w kierunku mieszkania Bartmana. Wjechałam windą na odpowiednie piętro po czym zapukałam do drzwi. Po kilku sekundach otworzył mi uśmiechnięty Zbyszek. Pocałował mnie na powitanie i oprowadził po mieszkaniu. Było duże, przestrzenne, a widoki ukazywały przepiękna panoramę Rzeszowa.

-No ładnie się urządziłeś Bartman – powiedziałam ze zdumieniem.

-Heh, dziękuję. Zapraszam do stołu – uśmiechnął się. Usiadłam na przeciwko niego. Na talerzach widniały żeberka w sosie śmietanowym i sałatka. Wszystko było pyszne.

-Muszę przyznać, że mieszkanie Ci się udało, ale kolacja wyśmienita – wyszczerzyłam się.

-Cieszę się bardzo. A! Jeszcze bym zapomniał! –wyszedł do sypialni – Zamknij oczy! – krzyknął!

-Heh,a po co?

-Zobaczysz – poczułam zimno na szyi.

-Mogę już otworzyć? – zapytałam.

-Tak.

Zobaczyłam przecudny, srebrny wisiorek w kształcie litery Z.

-Musiałeś dać za niego fortunę – skrzywiłam się –Dziękuję! –krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.

-Lubię inwestować pieniądze w to co jest dla mnie najważniejsze – zaczął mnie namiętnie całować.

Niestety ta piękną chwilę przerwał mój telefon. Dzwoniła Olga. Odebrałam.

-Co się wydarzyło w Rzeszowie ?!
____________________________________
Jakie plany na Sylwestra? :D

http://www.youtube.com/watch?v=vONgiyTXUyU
Ostatnimi czasy uwielbiamy ten cover :D

10 komentarzy:

  1. ojeeeeeeeeej robi się co raz lepiej ! :D

    domówka i znajomych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udanej zabawy życzymy! I szczęśliwego Nowego Roku! :D

      Usuń
  2. No czesc, fajnie tu. Przeczytalam juz dawno, ale jakos dopiero teraz komentuje. Jezeli moge jedna rzecz skrytykowac to troche za duzo dialogow, ale i tak mi sie mega podoba. :) Alek jest taki slodki.. :D

    Jesli macie czas i ochote, zapraszam do przeczytania rozdzialow i wziecia udzialu w konkursie(CZAS DO DZISIAJ 23:33).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo, weźmiemy sobie uwagi do serca! :D
      Pozdrawiamy ! :D

      Usuń
  3. Mi się całkiem dobrze czyta, nawet jak jest trochę za dużo dialogów :)
    Ale jest coraz ciekawiej, czekam na więcej. Jeżeli możesz informuj mnie o nowościach na moim blogu http://as-prosto-w-serce.blogspot.com gdzie też pojawił się nowy rozdział.
    Zapraszam do czytania i komentowania, pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za tak miłe słowa :)Będziemy informować.
      Pozdrawiamy! :)

      Usuń
  4. domowka u koleżanki ;)
    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no, no, no :)) już coś się zaczyna większego dziać :D bardzo lubię to twoje opowiadanie :)) a sylwester? cóż... skromnie z przyjaciółkami u mnie :))

    OdpowiedzUsuń